Co do zasady staramy się nie uprawiać samozachwytu, ale dziś postanowiliśmy zrobić mały wyjątek, co zresztą sygnalizujemy już w tytule. W artykule z 27 września 2018 roku Obligacje skarbowe, a gospodarka zaryzykowaliśmy dosyć nieszablonową wtedy tezę, że dalszy wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych (US Treasuries) jest dla nas mało prawdopodobny i należałoby raczej spodziewać się ich spadku. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy miało być wejście amerykańskiej gospodarki w fazę spowolnienia.
Dziś odświeżamy temat i zerkamy czy te przewidywania się sprawdziły. Żeby natomiast nie zostać posądzonym przez naszych czytelników o zanudzanie informacjami z przeszłości (na nich w końcu zarobić się nie da), przedstawimy też nasze view w tej materii na przyszłość. Na wykresie poniżej pokazujemy jak zachowywały się rentowności amerykańskich obligacji skarbowych w okresie ostatnich 12 miesięcy.
[center]
**Wykres – Rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych (luty 18 – luty 19)
**
[/center]
[center]
- Źródło: money.net*
[/center]
Rentowność US Treasuries rzeczywiście spadła, a fundamentalnie stała za tym perspektywa spowolnienia gospodarczego w amerykańskiej gospodarce. Przyznajemy, że w naszej prognozie nie wzięliśmy pod uwagę takiego natężenia negatywnego szumu medialnego, jaki miał miejsce w ostatnim kwartale zeszłego roku. On również przyczynił się do tego dynamicznego spadku rentowności (z ang. yield). Oczywiście, trzymając się naszego podejścia inwestycyjnego w krótkim terminie, widzieliśmy euforyczny sentyment na rynkach, który sugerował, że „coś” może się wydarzyć, (nie będąc wróżbitami, podobnie jak większość inwestorów dowiadujemy się czym to „coś” jest zazwyczaj jak już się wydarzy). Czegoż to jednak nie doświadczyliśmy w Q4: eskalacja chińsko-amerykańskiej wojny handlowej, komplikacje związane z Brexitem, government shutdown za Oceanem „jastrzębi” FED, który miał wpędzić amerykańską gospodarkę w recesję i „zatopić” rynek akcji. Istny inwestycyjny Argmageddon, przy którym blednąć wydawała się amerykańska superprodukcja z 1998 roku o tym samym tytule z Bruce’m Willis’em w roli głównej. Z końcem roku na szczęście negatywny medialny szum nieco przycichł i obecnie wygląda na to, że sytuacja wróciła do normy.
Obiecywaliśmy, że nie będziemy zanudzać historią, więc tyle o przeszłości. Z racji tego, że nieszablonowe myślenie mamy niejako we krwi, uważamy, że wszelkie teorie o tym, że amerykańska gospodarka doświadczy w tym roku znaczącego spowolnienia, są mocno przesadzone (czemu zresztą daliśmy wyraz w artykule z 21 stycznia tego roku Czy to już koniec cyklu zacieśniania monetarnego przez amerykańską Rezerwę Federalną?. W związku z tym, oczekiwania inwestorów dotyczące przyszłej inflacji za Oceanem (wykres poniżej) oraz jedynie jednej podwyżki stóp procentowych przez FED w tym roku (na dzień pisania tego artykułu inwestorzy wyceniali jedynie 1,1 podwyżkę stóp procentowych w USA w 2019 roku) zdają się być myśleniem życzeniowym. Co za tym idzie ponownie „wyjdziemy przed szereg” stwierdzając, że o ile nie można wykluczyć, że rentowności chwilowo jeszcze spadną w reakcji na kolejne „coś” (o którym podobnie jak ty drogi czytelniku, my także na chwilę obecną nic nie wiemy), to w dalszej perspektywie należałoby spodziewać się ich wzrostu.
[center]
Wykres 2 – Oczekiwania inflacyjne za Oceanem (US 10-year Breakeven Inflation)
[/center]
[center]
- Źródło: Goldman Sachs *
[/center]
Niniejszy materiał odzwierciedla opinie i wiedzę jego autorów na dzień jego sporządzenia oraz został wydany jedynie w celach informacyjnych i nie jest ofertą ani zachętą do dokonywania transakcji kupna lub sprzedaży papierów wartościowych lub innych instrumentów finansowych. Komentarz nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej ani innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, o których mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi.