Tematyka polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych gości w naszych artykułach dosyć często w tym roku. Pisaliśmy o niej 21 stycznia – artykuł Czy to już koniec cyklu zacieśniania monetarnego przez amerykańską Rezerwę Federalną? oraz 16 kwietnia – artykuł Od Sasa do Lasa czyli kilka słów o polityce monetarnej w Stanach Zjednoczonych. Dziś odświeżamy temat.
Po pewnym okresie normalizacji związanych z oczekiwaniami odnośnie polityki monetarnej w USA kiedy to rynek przestał praktycznie wyceniać obniżki stóp procentowych przez amerykański Federalny Komitet Otwartego Rynku (z ang. Federal Open Market Committee – FOMC) jaka miała miejsce w okresie od końca stycznia do kwietnia tego roku, obecnie oczekiwania odnośnie złagodzenia polityki monetarnej za Oceanem znajdują się na podobnym poziomie jak na koniec zeszłego roku.
Podobnie jak artykułowaliśmy to w styczniu i kwietniu, uważamy, że obecne oczekiwania rynkowe związane z luzowaniem monetarnym wydają się być przesadzone. Zastrzegamy przy tym, że w naszym postrzeganiu rzeczywistości sugerujemy się jedynie „szkiełkiem i okiem” unikając rożnego rodzaju inwestycyjnych guseł na temat rozwoju wypadków na arenie politycznej.
Nie – gołębie nastawienie FED
Do zmiany nastawienia FED na bardziej gołębie, co skutkować mogłoby rozpoczęciem cyklu luzowania monetarnego, niezbędne jest namacalne pogorszenie się wskaźników gospodarczych lub warunków rynkowych. O ile w gospodarce amerykańskiej można było zaobserwować pewne pogorszenie się odczytów makroekonomicznych względem prognoz, to od początku maja tego roku rzeczywiste odczyty zdają się być lepsze od oczekiwań. Paradoksalnie jednak na rynkach finansowych w tym okresie dominował negatywny sentyment.
[center]
Wykres – Wskaźnik ekonomicznych zaskoczeń Citigroup dla Stanów Zjednoczonych (z ang. Citi Economic Surprise Index)
[/center]
[center]
Źródło: Refinitiv Eikon
[/center]
Główna „zasługa” z takiego stanu rzeczy, jak często wspominamy, leżała w bardzo pozytywnym sentymencie rynkowym jaki można było zaobserwować na rynku i wydarzeniach, które zapoczątkował pewien tweet z 6 maja tego roku.
Brak presji inflacyjnej to obecnie stan przejściowy
My nie zwracając uwagi na ów szum, widzimy tak: lepsze od oczekiwań odczyty wskaźników gospodarczych to ewentualnie wzrost aktywności ekonomicznej w drugiej połowie tego roku. Te z kolei powinny przełożyć się na wzrost presji inflacyjnej. To natomiast sprawia, że rynek powinien skorygować swoje obecne oczekiwania związane z polityką monetarną za Oceanem. W jednym ze swoich niedawnych komentarzy sygnalizował to zresztą Prezes FEDu, Jerome Powell określając brak presji inflacyjnej obecnie jako stan przejściowy.
Co by było gdyby…?
W tym miejscu pozwolimy sobie na pewną dozę gdybania – co by było gdyby napięcia handlowe pomiędzy USA, a Chinami uległy dalszej eskalacji? Prosimy jednocześnie traktować te dywagacje z lekkim przymrużeniem oka – my nie wiemy i nie „obstawiamy” jak owa sytuacja się rozwinie. Naszym zdaniem może to wpłynąć na zwiększenie oczekiwań rynkowych odnośnie rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych. Skala oczekiwań rynkowych byłaby jednak wtedy tożsama z okresami, w których spodziewane luzowanie monetarne poprzedzało wystąpienie recesji w realnej gospodarce. My takowej obecnie nie widzimy patrząc na otoczenie gospodarcze.
Niniejszy materiał odzwierciedla opinie i wiedzę jego autorów na dzień jego sporządzenia oraz został wydany jedynie w celach informacyjnych i nie jest ofertą ani zachętą do dokonywania transakcji kupna lub sprzedaży papierów wartościowych lub innych instrumentów finansowych. Komentarz nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej, analizy inwestycyjnej, analizy finansowej ani innej rekomendacji o charakterze ogólnym dotyczącej transakcji w zakresie instrumentów finansowych, o których mowa w ustawie z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi.